czwartek, 27 lutego 2014

Solistka

Nie przypominam sobie bym była roztańczoną dziewczynką. Choć w opowieściach rodzinnych wespół z przyszywaną siostrą, w różowych koszulkach nocnych, do skakanki wyśpiewywałyśmy "Małgośkę".
Dziś myślę, że nigdy nie nadawałam się na solistkę, Byłam raczej tą, która dodawała odwagi i grała drugie skrzypce. Mam tak do dziś. Chyba.

4 komentarze:

  1. Nie, Dzielnie śpiewałyśmy ramię w ramię, ale nigdy nie występowałam solo;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :)) podziwiam że występowałaś i śpiewałaś..

    ja dopiero na studiach odkryłam, że śpiewać to nie potrafię absolutnie, ale za to komikiem jestem nadzwyczajnym. Robiłam wszystkie imprezy, nie solistka a raczej gwiazda. Ale mi przeszło na szczeście :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się zdarzyło być solistką w takim wielkim chórze, ale tylko jeden dzień :)))))))))))))
    Ze strachu śpiewałam bardzo cicho

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...