Słuchaj , Miłości, wstrzymaj się .., wiesz ,że teraz mam koniec roku, bilans ..Wielki Brat patrzy..
W zasadzie mogłabym w czwartek.. ale to kiepski pomysł. Piątek to początek weekendu, absolutnie odpada.
Wiesz co, Miłości, poczekaj jeszcze kilka lat. Kilka krótkich lat.
A jeśli Amor będzie nieco przypominał Tanatosa. To cóż. W końcu każdy sonet miłosny staje się kiedyś epitafium.
I znów zamyślenie i znów zamglone oczy.
ech...
OdpowiedzUsuńŁadnie to M.napisała...
Zazdroszczę Wam tych miłości :-)
Nawet tych nie w porę :-)
Dżej, lubię przysłuchiwać się M. Ona nawet nie czuje, że wyrzuca z siebie takie perełki.
UsuńPodobno niespełnione miłości są najwierniejsze.
:)
Niespełnione najwierniejsze ? No chyba tak :) i najidealniejsze :) ( prawda , że ładniej to brzmi niż -najbardziej idealne ?)
OdpowiedzUsuńTe niespełnione najłatwiej ubrać w marzenia. Ładnie im w każdym "gdyby", bo każde ma szeroki uśmiech i chodzi w wielkim slomkowym kapeluszu. Serdeczności Bazylio.:-)
OdpowiedzUsuń