wydycham zmęczenie
wieczór szeleści spadającym śniegiem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Wieczorny spacer? :)
OdpowiedzUsuńSpacer w południo po zaśnieżonym polu:)))
UsuńA u nas wiosna! Płaszczyk rozpięty, szalik w kieszeni:) I melduję posłusznie, że książka przeczytana (podobała się), ale jeszcze moje dziecko się przykolegowało do niej. Serdeczności! :)
OdpowiedzUsuńA u nas zima chyba zagości na dłużej. Najbardziej na nią cieszy się moja Zara no i dzieciaki, bo za tydzień zaczynają ferie.
UsuńCzytajcie, czytajcie, dziewczyny:)))