Próbuję wymyślić fabułę na miarę wczesnej zimy. a przecież do tej daleko. Czytam wiadomości : najlepsza amerykańska agencja od deszczów i wiatrów zapowiada w Polsce łagodną zimę. Tylko podobnież luty może nas zaskoczyć obfitością białego puchu.
Znowu wybiegam naprzód. Głupie drobienie myśli, gdy czas goni. W tym roku czwartki migają mi jak w kalejdoskopie. Czwartek po czwartku i za chwilę grudzień.
Rozgrzeszam się z nicnierobienia. Pralka za mnie obraca rzeczywistość. Dziś górą czarne.I takie jakieś rozmemłanie, przez które bolą mnie koniuszki włosów.
Chciałoby mi się w drogę. Dwudziestego drugiego Jasiek zacznie drugi rok swego życia.
niedziela, 17 listopada 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.