wtorek, 1 października 2013

Spójrz w lewo, spójrz w prawo

Rozłożone przejście dla pieszych, ustawione znaki i sygnalizator świetlny. Uczymy dzieciaki podstawowych znaków, zapoznajemy z sygnalizatorem:czerwone, zielone...
Przechodzimy po pasach, jest i policjant, który pogwizduje na opieszałych przechodniów. Po pewnym czasie uczestnicy symulacji mają już dość. I nagle do zabawy włącza się autystyk Arek. Stoję niedaleko niego i słyszę, że coś do siebie mówi.Podchodzę bliżej i słyszę: Spójrz w lewo,spójrz w prawo, upewnij się, że nic nie jedzie... Uśmiecham się. I nagle dobiega mnie rozpaczliwy krzyk. Patrzę na Arka, a ten stoi z rozlożonymi ramionami i woła raz jeszcze ze łzami w oczach:
- I co ja mam teraz zrobić?!
- Co sie stalo ?-pytam.
Chłopiec z oczami pełnymi łez nie odpowiada. Podążam za jego wzrokiem i już wiem!
Podchodzę do sygnalizatora i zmieniam światło na zielone. Po chwili dobiega mnie cichy głos Arka:
- Spójrz w lewo, spójrz...Możesz iść!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...