W mojej głowie tyle deszczu. Pod próg podpływają kolejne dni. Liczę lipiec. Znowu udaję, że żyję.
Bezdomny kot patrzy na mnie z pobłażaniem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
niech zaświeci słońce, niech dni będą dobre, tak, żeby myśleć o nich, by wolniej mijały...Wszystkiego dobrego życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuje Zielonooka. To dziwne, bo jeszcze nie czuję wakacji. Może to te deszcz w mojej głowie?
UsuńŻyczę dużo pogody:))
Ileż to razy ja udawałam, że żyje, a kot patrzył na mnie z pobłażaniem.. W takich chwilach, zawsze cierpliwie czekałam.. Mając pewność, że za moment znów zaświeci słońce.
OdpowiedzUsuńI prędzej, czy później tak się działo.
Takiej pewności i wiele słońca Tobie życzę:)
Kasia
Kasiu, wiesz? Ja również czekam, tylko cierpliwości jakby mniej. I zerkam na kalendarz... ale może już jutro?
UsuńDziękuję za życzenia i Tobie życzę samych dobrych, słonecznych chwil:)