sobota, 8 czerwca 2013

Pracująca sobota

smutni nie piszą wierszy
niosą dni jak parasol 
rozpięty między kałużami łez

Nieoczekiwane listy wyrywają mnie do lata.
Tego, co było; tego, co będzie.
Kaszlę zniecierpliwieniem pracującej soboty.

2 komentarze:

  1. puk puk , już poniedziałek :)
    pewnie Cieszy Cię słońce ,
    uściski czerwcowe :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...