W życie mi trzeba, w drogę biegnącą leśnym duktem, w pamiętanie, które szmaragdozieleni się.
Do przeczytania za jakiś czas.
Mam nadzieję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
nie znikaj na długo Słodka....pusto i smutno tu bez Ciebie
OdpowiedzUsuńPięknej drogi...
OdpowiedzUsuńA buziaka na pożegnanie (z tych na jakiś czas) dostaniemy?
OdpowiedzUsuńBo my - znaczy się ja - to byśmy chętnie dali...
Życie czekało cierpliwie.
OdpowiedzUsuńSpokoju.
szerokiej drogi.a potem w kierunku domu:)
OdpowiedzUsuń