poniedziałek, 18 marca 2013

Drobiazgi

M. mówi bym rozprawiła się z tą małą dziewczynką, która pozwala zanadto szarogęsić się Indolencji. Bo przecież dam radę, tylko muszę postawić siebie do pionu i zaklinając codzienność z ufnością patrzeć w przyszłość.
Dziś zobaczyłam światełko w tunelu. Ile czasu można się pieścić? I nie chodzi o to, by stwardnieć,  jedynie dać się unieść temu, co mnie czeka i łapać dobre chwile.
Wszak z drobiazgów się składamy.

2 komentarze:

  1. I co? Rozprawiłaś się?
    Jutro już nadchodzi ONA!
    Głupio będzie witać ją w takim stanie ducha ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julia, jak tak dalej pójdzie to u mnie wiosna zawita gdzieś tak w okolicach długiego majowego weekendu, a do tego czas mam zamiar się pozbierać:D

      Usuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...