Palcem po mapie wędruję coraz dalej.
Bawię się w pocztówkomanię.
Wczoraj byłam w Austrii, dziś jestem na Białorusi.
Jeśli cokolwiek robię ponad to, co muszę (powinnam, należy do mnie... etc.) jeszcze żyję, między bajki wkładając koniec świata.
A jeśli świat się zatrzyma?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Ja też! Ja też! Od kilku miesięcy już tak mam. Ślę te pocztówki i ślę, bo lubię ten sport:)
OdpowiedzUsuńRenato, mam nadzieje, że nie znudzi mnie ta zabawa za szybko.:)
UsuńA gdy zatrzyma się to już nas nic nie będzie obchodzić. Mało prawdopodobne, ale taki meteoryt tunguski przecież kiedyś już raz spadł, prawda? ;)
OdpowiedzUsuńDziwnie byłoby wiedzieć, że świat zatrzyma się 21 grudnia.
Usuń"Pocztówkowy szał
OdpowiedzUsuńKażdy z nas ich pięćset miał
Zamiast nowej pary jeans"
Tomek, lubię Twoje nucenie:)))
UsuńTo oboje będziemy nieszczęśliwi, a przynajmniej znudzeni.
OdpowiedzUsuńNie lubię być znudzona, już chyba wolę być mniej szczęśliwa.
UsuńMam zaszczyt wręczyć Ci miłe wyróżnienie:
OdpowiedzUsuńVery Inspiring Blogger Award
szczegóły:
http://szapiski.wordpress.com/2012/12/10/nagrody-very-inspiring-blogger-award/
Dziękuję Szczepciu:)))
Usuń