poniedziałek, 17 grudnia 2012

Melancholia

Czekam na święta. Potem będę czekać na wiosnę, potem na wakacje.
Znowu składam się z czekania.
Nie żyję, tylko czekam.
I nie lubię siebie czekającej, otorbiającej się w zamyślenia, szaro-bure scenariusze.
Pojawiają się małe chwile zapatrzeń, Tak jak dziś - pod balkonem srebrne świerki uginały się pod białymi czapami. A śnieg sypie i sypie. Wyglądam jak chodząca melancholia.

10 komentarzy:

  1. Jesteśmy przemijaniem, oby jak najpiękniejszym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Niewidzialny i tego nam przedświątecznie życzę.

      Usuń
  2. Hm, to może zrób coś szalonego...
    Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczepciu, dziś wywinęłam orła.Liczy się?:D

      Usuń
    2. No, zawsze to jakieś małe co nieco ;)
      Mam nadzieję, że nie jesteś bardzo potłuczona...

      Usuń
  3. W czekaniu nie ma niebezpieczeństwa rozczarowania. Gorzej już z doczekaniem się.
    Jako czekająca jesteś nieuchwytna, zawieszona pomiędzy.
    Gdzieś, coś, czeka na Ciebie - pozwól się znaleźć :
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M. masz rację. nie ma rozczarowania, tylko ta niepełność jakaś taka nieładna.
      Serdeczności:)

      Usuń
  4. Znam to. Sam jestem "człowiekiem jutra". Świątecznie pozdrawiam!
    Jot.

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...