wtorek, 9 października 2012

Może już jutro

przyjdą po nas silni
nieoczekiwanie pewni
będą mieli szerokie uśmiechy
i ramiona wolne od trosk
kaskaderzy niecodziennych poruszeń
w kaloszach jesieni
z garściami pełnymi kasztanów
które dzięki nim zaczną żyć


* jestem, tylko jakby mnie mniej, choć waga temu przeczy 
dziękuję, że jesteście:)

15 komentarzy:

  1. Kasiu :)))
    no!!

    i nie znikaj już, proszę... :)))
    uściski.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak można na tak długo zniknąć? Żeby mi to było ostatni raz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaskaderzy to tylko zastępcy, a przecież każdy musi być bohaterem we własnym życiu.
    I jesteśmy. Na swoją miarę bohaterstwa i tchórzostwa. Nikt nas nie zastąpi.
    Dzień dobry Kasiu! Mogę pisać Kasiu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M, oczywiście, że możesz, będzie mi bardzo miło.
      Czasem kaskaderzy ratują nam życie, choć o tym nie wiemy. Ale nie przeżyją za nas życia. Uściski:)

      Usuń
  4. Z garściami pełnymi codzienności pozdrawiam:)
    trzymaj się tam i nie poddawaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, chwilami myślałam, że nie dam rady, a chcę dać rade:))
      Pozdrawiam niedzielnie:)))

      Usuń
  5. Już tu są, tylko te kasztany jakieś drobniejsze... Jakby przykurczone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słabszy materiał, jakby powiedziała moja nieżyjąca babcia...
      Pozdrawiam :))

      Usuń
  6. Przychodzący po nas wcale nie są silniejsi, oni są bardziej nieczuli... Tęsknię za Kaśką, może wiesz gdzie ją można znaleźć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Helu:D jestem tu, tylko jakby bardziej cicha. Buziak Pindus:*

      Usuń
  7. Czasem sobie myślę że dzięki tym co po nas przyjdą więcej umrze niż się narodzi
    pozdrawiam Kasiu w ciepłej jeszcze jesieni :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...