Takie popołudnia jak to przypominają mi, że lubię ten nieuchwytny styk lata i jesieni. Zabiegany i nerwowy początek nowej pracy wprawdzie jeszcze nie pozwala odetchnąć z pełną mocą, ale jest z każdym dniem odrobinę łatwiej.
Muszę przyznać się, że dziś poddałam się i poprosiłam lekarza o tabletki. To nie najlepsze rozwiązanie, ale nic nie wie o bezsenności ten, kto nie walczył kolejnej nocy o sen, który rozkłada bezradnie ręce o drugiej czy trzeciej i idzie precz, zostawiając jedynie galopujące myśli na pastwę "obrotowych poduszek".
Ciągle mówię, że będzie dobrze. Mantruję pod nosem, gdy czarnowidztwo wywraca mi żołądek na drugą stronę. Najtrudniej jest wtedy, gdy każdy widzi w tobie silną osobę, a w środku ciebie małe dziecko walczy z demonami i osłania kruchą duszę targaną niemocą.
Ale o tym sza. Każdy dzień pozwala odrąbać kawałek głowy hydry i mimo to, że ta odrasta, jest coraz słabsza i dzień na smak nadziei.
Dziś widziałam rąbek sukni jesieni. Zamiotła błękitne niebo i z uśmiechem mi pomachała brzozowymi witkami. Mała dziewczynka wewnątrz mnie rozdziawiła się niespodzianie. I jak tu nie wierzyć jesieni?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Masaż - dotyk dobrych, nie obojętnych rąk, najpierw powodujący wypłakanie się, później kojący. Ciepła, długa kąpiel z muzyką, kołysanki kołyszące, koły...szące, koły .... aaaaaa,
OdpowiedzUsuńćśsss ..... d o b r a n o c
Jesień pięknie zdejmuje sukienki drzewom.
Tak, nie ma nic piękniejszego jak ciepła złota jesień i wieczorny przypływ senności
OdpowiedzUsuńChemiczny sen, rano prozac, hm. Na jakiś czas pomoże, co potem? Retoryczne pytanie, znam odpowiedź, ale swoją.
OdpowiedzUsuńMyślę, że rozwiązywanie problemów nie jest w uruchamianiu wirówki myśli na temat, a w rzeczywistych wyborach i konsekwencji. Ale blog nie jest miejscem, gdzie udziela się rad, szczególnie tych nie oczekiwanych :)
Och, wszystko dziś mam tutaj w jednym miejscu... Ulubione drzewo, do tego w ulubionej szacie, ulubiona Agnieszka spogląda z boku, no i Ty... :)
OdpowiedzUsuńSciskam mocno!
Miałam na myśli masaż w gabinecie masażu. Dopisuję żeby nie wyszło jakoś bezczelnie.
OdpowiedzUsuńI jak tu nie wierzyć nadziei?;)
OdpowiedzUsuńPodsyłam moc wspierających niewypowiedzianych słów...
http://www.youtube.com/watch?v=UQlFOX0YKlQ
OdpowiedzUsuńJesień idzie przez park...
Jesień sprzyja snom... Może okaże się lepsza niż tabletki. I podobno trzeba na kolację jeść sałatę! Trzymaj się i znajdź chwilę na spacer bez celu - to tez czasem pomaga. Ależ wiem, wiem... Każdy ma swoją bezsenność... Każda jest trochę inna...
OdpowiedzUsuńHalo Kaśko :)czekam na Twoje słowa :)jesteś za tą fortyfikacją ?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cie jesiennie :)
Jestem i czytam ............Kasiu nie daj się
OdpowiedzUsuńNie prześpij jesieni - drzewa są tera piękne jak kwiaty.
OdpowiedzUsuńNie bierz ich zbyt długo. Kiedy trzeba przestać, robi się cholerny dramat.
OdpowiedzUsuńKasiu !! Halo :)) Jesteś ?
OdpowiedzUsuń