sobota, 18 sierpnia 2012
Nowe na nosie
Jadę oszukać czas. Kwitnące na balkonie truskawki przekonują mnie, że można. Bo za chwilę początek roku szkolnego i ten wszędobylski pośpiech. Wrzesień w szkole to dla mnie galopujący miesiąc z podniesionym poziomem adrenaliny. Ta, w tym roku będzie większa, bo nowa praca, nowe miejsce, nowi ludzie. Myślałam, że wraz ze stażem człowiek twardnieje. Chyba jest na odwrót.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Twardnienie chyba jednak nie jest dobre.
OdpowiedzUsuńLepiej wszystko, jak za pierwszym razem, przeżywać :)
powodzenia w nowym miejscu:)twardnieje gdzie trzeba reszta pewnie Słodka jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńu mnie też zbliża się Sylwester, więc lada moment podsumowania i postanowienia...