środa, 1 sierpnia 2012

Cykoria podróżnik

Coraz bardziej niepewna przed wyprawą w jesień, niespokojne myśli zbieram w ciasne bukiety. Szukam nazw niebieskich polnych kwiatów. Od wczoraj zakochałam się w cykorii podróżnik zamykającej się na ciemność. Tak uczyć się od niej niepełnego otwarcia na życie, gdy czas nie ku temu.
Dziś nad ranem w kuchennym oknie przyłapałam wrzesień. Przysiadł na chwilę na mokrym asfalcie i uwodził szare chmury, a one pozdrawiały go deszczem.

5 komentarzy:

  1. Moja ulubiona!
    To jesteśmy dwie takie :)
    Cykoria, przed szkołą Weroniki, pokazuje koniec lekcji ok. 13.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mało zauważam wokół siebie detali, które składają się na codzienną poezję. Dopiero gdy zerwałam cykorię do wazonu, wtedy zauważyłam tulenie się jej kwiatków:)))

      Usuń
  2. Kaśko nie daj się wrześniowi co to wpycha się w sierpień :)
    Cykoria podróżnik jest cudna na żywo, na zdjęciu i na rysunkach z mojego dzieciństwa :)
    sierpniowo !!!! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bazylio, siła wyganiam go, a on czasem chytrze uśmiecha się żółtymi liśćmi topoli, mgłami nad wodą, jakąś taka melancholią...
      Serdeczności Bazylio, dawno Cię nie było:))

      Usuń
  3. Kiedy wrzesień się uśmiecha to niech już będzie :) nie było mnie, ale wiesz jak to jest- czasami jest się w innym miejscu niż wypatrują bliscy, czasami trzeba odejść, czasami przeżywa się radość powrotu...ech melancholijna, filozoficzna się zrobiłam, to ten wrzesień mi tak miesza :)
    serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...