Coraz bardziej niepewna przed wyprawą w jesień, niespokojne myśli zbieram w ciasne bukiety. Szukam nazw niebieskich polnych kwiatów. Od wczoraj zakochałam się w cykorii podróżnik zamykającej się na ciemność. Tak uczyć się od niej niepełnego otwarcia na życie, gdy czas nie ku temu.
Dziś nad ranem w kuchennym oknie przyłapałam wrzesień. Przysiadł na chwilę na mokrym asfalcie i uwodził szare chmury, a one pozdrawiały go deszczem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Moja ulubiona!
OdpowiedzUsuńTo jesteśmy dwie takie :)
Cykoria, przed szkołą Weroniki, pokazuje koniec lekcji ok. 13.
Jak mało zauważam wokół siebie detali, które składają się na codzienną poezję. Dopiero gdy zerwałam cykorię do wazonu, wtedy zauważyłam tulenie się jej kwiatków:)))
UsuńKaśko nie daj się wrześniowi co to wpycha się w sierpień :)
OdpowiedzUsuńCykoria podróżnik jest cudna na żywo, na zdjęciu i na rysunkach z mojego dzieciństwa :)
sierpniowo !!!! pozdrawiam
Bazylio, siła wyganiam go, a on czasem chytrze uśmiecha się żółtymi liśćmi topoli, mgłami nad wodą, jakąś taka melancholią...
UsuńSerdeczności Bazylio, dawno Cię nie było:))
Kiedy wrzesień się uśmiecha to niech już będzie :) nie było mnie, ale wiesz jak to jest- czasami jest się w innym miejscu niż wypatrują bliscy, czasami trzeba odejść, czasami przeżywa się radość powrotu...ech melancholijna, filozoficzna się zrobiłam, to ten wrzesień mi tak miesza :)
OdpowiedzUsuńserdecznie :)