Od rana chodzi za mną ta piosenka. I współgra z nią to, co za oknem - zachlapane szyby wspominają uciekające lato. Przeciągam się wpatrując się w ścianę wody spadającą z nieba. Nie odkładaj na jutro to, co możesz zrobić dziś. Wczoraj nie byłam taka mądra. I dziś na śniadanie będą kanapki z majonezem, zamiast wędliny.
Noszę w sobie góry. Byłam tam tylko raz jako dziecko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Hm, to, co możesz zrobić dziś, zrób pojutrze, a będziesz miała dwa dni wolnego :)
OdpowiedzUsuńSmacznego.
Śniadanie o 11:D ma swoje uroki, Dziękuję:)))
OdpowiedzUsuńzaprosiłabym Cię chętnie do siebie. ale mogę Ci wysłać zdjęcia. gdybyś chciała...
OdpowiedzUsuńSophie, bardzo chcę.Proszę o fotki:))
Usuńchleb z majonezem... mniam... :)
OdpowiedzUsuńLuna, lepszy z musztardą:D
Usuńi zasmażkaaaaa... :D
UsuńKasiu, Ty wiesz, że ja też w górach byłam tylko raz, i też jako dziecko, to było tak dawno, a jednocześnie, tak jakby wczoraj...
OdpowiedzUsuńaż chce się, powtórzyć, tamto, a może i więcej, bo jako dziecko nie można było tego co teraz :D
Chlebek z majonezem, dobra rzecz :P
Pozdrawiam Cię serdecznie :*
Karolino, ja ze swojego wyjazdu niewiele gór pamiętam - to były kolonie. A marzy mi się powłóczenie po szlakach:)))
Usuńa w górach jesień puka już zdecydowanie..Drogi Gór Stołowych gdzieniegdzie obsypane żółtymi liśćmi, pola równiutko przygotowane do zimy, słoma stłoczona w kulach a wieczory pachniały zdecydowanie jesiennymi ogniami...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam jeszcze trochę górsko:)
A góry zapadają zaiste na zawsze..dla mnie są jak mały stempelek w rogu duszy...
sił przed Nowym Rokiem:)
Mały stempelek w rogu duszy- pięknie powiedziane, Gałązko:).
UsuńWracałam kilka dni z temu z gór, które kocham miłością nieprzemijającą nuciłam " we wtorek w schronisku po sezonie, gdy z gór już zszedł ostatni gość..." choć piosenka ma się nijak do górskiej rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńWracałam, hen, hen, bo daleko mi do gór i wszędzie tak samo "mimozami jesień się zaczyna"
pozdrawiam przedjesiennie :)
Bazylio, no zazdroszczę Ci i już.
Usuń"Połonina górom się kłania..." - jej też zazdroszczę:))
Jeszcze chwileczka i znowu bieg. Zazczynam od dziś maleńką przebieżka - szkoła i porządki w bibliotece. Jutro i pojutrze rady.Chce się i boje się;))
Co znaczy "noszę w sobie góry", tęsknisz za nimi, czy Ci ciążą wspominiem? Śpij dobrze...
OdpowiedzUsuńChodzą za mna Helu. Tak połazić:))))
UsuńA spałam, kurde, dużo lepiej. Ten benosen jest całkiem niezły;)))
:*
Jejku, czas najwyższy dla mnie wracać do szkoły, to moje "wspominiem" to miało być wspomnieniem ;-)
OdpowiedzUsuńLubisz jesień, sen wraca, kolano jeszcze trochę podlecz, wsiadaj w jakiś środek lokomocji i będziemy razem łazić...
A benosen sobie kupię ;-), buziak.
Kup Helu, kup:D Nawet jak by miało to być placebo, niech se będzie , byle działało:D
UsuńKasiu, a ja jakieś trzy godziny temu wróciłam właśnie z gór.Karkonosze. Nie byłam nigdy w górach wysokich (daleko mi do nich), a do tych niskich mam rzut beretem (200 km:))i bywamy tam częściej niż często. Od wielu lat ten sam pensjonat. Tak lubię. Tak chcę. I masz rację, że w górach już jesień. Co zaobserowawałam? Pełno tu grzybów, szumiących smukłych sosen, na przemian słońce i deszcz, zimne poranki i wieczory, ogródki pełne hortensji. No, przecudnie! :)
OdpowiedzUsuńNo masz:D jak ja Ci zazdroszczę!
UsuńPodobno wrześniem góry są najładniejsze:))
No i masz babo placebo! I mi góry na myśl przywiodłaś... A tak skutecznie się od nich przez ostatnie dwa lata odwracałem, żeby nie słyszeć, jak wołają. A tu takie cuś! ;)
OdpowiedzUsuńI znów muszę sobie tak wszystko poustawiać w natłoku wyjazdów i różnych imprez okolicznościowych, żeby jednak te góry, choć raz w tym roku schodzić...
pozdrówka! :)
Tomku, nie ma to jak przypomnieć komuś ulubione miejsca:D
UsuńPochodź i za mnie:)))