sobota, 28 lipca 2012

Zatchnięcie

Szkoda,że CU-daczność odziera mnie ze wspomnień. Pusty dom wystukuje minuty klaskaniem bosych stóp. Gadam z psem i tylko wiatr mnie spowiada z niebycia. Drzwi grzeszą przeciągiem. Dobrze mi w tej samotności i niedobrze. Uczę się być sama ze sobą - w niegotowaniu obiadów, w kanapie całej dla mnie, w nieczekaniu na wolną łazienkę.
Odprawiam małe rytuały: kawa, fotel, maraton filmowy i książki, które niecierpliwiły się od kupna na półce.
Czekam aż słońce opuści balkon i zatchnę się powietrzem od jeziora. Cień ma 32 stopnie gorączki.

8 komentarzy:

  1. takież same nastroje i u mnie...te małe rytuały potrafią sprawiać przyjemność, gdybyż tylko ten cień ostygł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielonooka, nie lubię tych upałów. Ale dzisiaj pływałam w takim chłodnym jeziorze. Było cudownie.

      Usuń
  2. lubię jak wyjeżdżają,oddycham,a za chwilę zaczynam tęsknić.
    ale co roku bardzo mi to potrzebne. Tylko wiesz - czasem myślę, jak będzie kiedy wyjadą na dobre ?
    Kurczę, jak dobrze cię rozumiem, K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alejko to tak jak ja, zamiast delektować się wyjechaniem, to dopytuje kiedy wracają i już planuje co zrobię na obiad by ich przywitać:)))

      Usuń
  3. A jaka jest zdrowa temp. cienia? Mój nocą wydobrzał chyba, bo dziś ma 19 stopni. I nic nie ma poza cieniem, deszczem i cieniem deszczu (na moim tarasie) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarku, zdrowa temperatura zależy od tego który do niego dłoń przykłada. Dla mnie 25 i dość:)))

      Usuń
  4. Razem z Cane ucałowaliśmy wiosło moczone w malachitowych Serwach i pozdrowiliśmy od Ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję chłopaki. Ten malachit jest niezwykły. Tylko coraz bardziej Serwy nie moje. kto wymyślił n ad Serwami Bora Bora? Litości!

      Usuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...