poniedziałek, 30 lipca 2012

Statyczność

Niech pan spojrzy
już tylko kawałek lata w kąciku oczu gości
i spłoszoną zielenią zapowiada milczenie
nim liście spadną
nim ciężkie buty wyprowadzę z szafy
niech pan zastuka
z deszczem
z rosą
z czymkolwiek
by nawilżyć między snami znajome ścieżki
wspólnego bywania
nie w głowie
nie w mowie
nie w rozgrzeszeniu
pan tak ładnie kłamie nad ranem

4 komentarze:

  1. Jak słodko - lirycznie. Mam chęć zapisać w notatniku, by zostało ze mną dłużej niż wspomnienie lipca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urbi, liryka czasem we mnie gości niespodziewanie. Lubię się z niej spowiadać.

      Usuń
  2. I tak się zasluchac, że omal uwierzyć... :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...