czwartek, 5 lipca 2012

Krzysztof od burz

oddycham szczytem płuc
wilgoć wsuwa się we mnie chytrze
przerzucam płyty i pod rękę z Chrisem spokoju szukam
a on szepcze: będę twoim Krzysztofem od burz
szykuję lawendowe woreczki
someone to watch over me
od wschodu pachnie deszczem
sąsiad pyta o autora trąbkowych uniesień
a ja macham dłonią
pozwól że ci przedstawię
this is botti
mój Krzysztof od burz

8 komentarzy:

  1. Krzysztof od burz, Matka Boska od gradobicia... Ech, Katolicy są skomplikowani. W moim świecie Krzysztof jest od muzyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarku to nie katolików Krzysztof, tylko mój prywatny;)

      Usuń
  2. Kazdy ma swojego Krzysztofa,jeden od muzyki, inny od biedy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pobiegłam wyciągnąć płytę. Przez Ciebie Kaśko :)
    Krzysztof od uniesień, w rzeczy samej :)
    pozdrawiam poburzowo i przednastępnoburzowo niewątpliwie :)
    bazylia

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest niezwykły, prawda Bazylio?:D Pięknie na trąbkowej nucie suną chmury;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu, koniecznie "odwiedź" mnie w przyszłym tygodniu (16-22.07) :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie omieszkam, Krzysztofie:)))

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...