Lenistwo coraz bardziej daje znać o sobie bólem głowy.
Na ratunek kupiłam poduszkę ortopedyczną.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Pomoże? oby.
OdpowiedzUsuńJa na wszystko, co boli biorę aspirynę, rzadko pomaga, ale biorę.
czy jest poduszka pod złamane serce ?
OdpowiedzUsuńCzarku, ani trochę nie pomogła. Wręcz przeciwnie. Aspiryna! byłoby taniej;)
OdpowiedzUsuńMaju, tak. To ciepłe ręce kogoś komu ufasz:)
( a propos poduszki ortopedycznej:
Jeśli kiedyś najdzie Was chęć kupienia takowej, to zapomnijcie o poduszce z "pianki memory"-na tym się na da spać tak okropny zapach ma ta pianka memory)
Może ja w czymś wykąp?
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma poduszek onkologicznych, z wdzięczności dałbym się uśpić choćby smrodem jakiejkolwiek pianki.
Czarku, uprałam, wypłukałam , zaklinałam. I nic. Okropny zapach jak był, tak i został. Spróbuj sobie wyobrazić zapach silikonu i jakiejś farby zmiksowany i skondensowany w poduszce.
OdpowiedzUsuńZ ta poduszką onkologiczną...nie wiem , co powiedzieć... Na pewno jest trudno.
Moja poduszka nie śmierdzi, ale chętnie zamieniłbym ją na jakieś książki, może by w końcu do głowy zaczęła wchodzić wiedza, choćby tylnymi drzwiami.
OdpowiedzUsuńŚwiat bez magii bywa nieznośny.
Krzysztof, a to koniecznie trzeba pod, a nie zamiast;)
OdpowiedzUsuń