czwartek, 5 stycznia 2012

Kukułka

Poznaję sąsiadów. Już wiem, kto mieszka nade mną, kto pode mną.
- Ona panią broni? - pomarszczona dłoń poprawia aparat słuchowy.
Przytrzymuję Zarę, by starszy pan mógł bezpiecznie przejść bez narażenia się na szalone brykanie mego psa.
- A gdy podniosę rękę, to na mnie skoczy?
- Ależ nie, może ją pan pogłaskać - przekonuję, widząc ruch ręki pana z mieszkania pode mną. Trzymam mocno Zarę, by ta nie skakała.
- Proszę, to dla pani.
Dłoń wyciągnięta w moim kierunku. A na dłoni "Kukułka".
-Dziękuję-wołam w kierunku z trudem wspinającego się po schodach mężczyzny.
To był dobry dzień.
Chciałabym wierzyć, mając przed oczami aparat słuchowy starszego pana z mieszkania piętro niżej, że szalone harce Zary nie dokuczają mu zbytnio.

8 komentarzy:

  1. ....czasem ludzie zaskakują :)......

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano Maju, ale to było takie...ciepłe:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. no właśnie takie zaskoczenie miałam na myśli....:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciężko byłoby jej nie pokochać, prawda? :) cudna jest.
    kukułki zawsze dobrze nastrajają. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie mieć sąsiadów sąsiadów lubiących obce psy. Wtedy od razu wiadomo, że i ludzi lubią

    OdpowiedzUsuń
  6. to miłe :))


    Kasiu a mam pytanko gdzie mogę znaleźć Wasz wspólny tomik TeKi ?

    Bo chciałbym zakupić jak najprędzej :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem, Maju:)))

    Itako, odrobina słodyczy czyni cuda:)))

    Wg, to prawda, Ci którzy kochają zwierzęta nie mogą być źli:))

    Karolino, a to trzeba pytać Tercybiadesa...to dzięki niemu wydany został ten tomik,,,ja też na niego czekam:)) Szukać Tercybiadesa pod adresem : tercybiades@tlen.pl:)

    OdpowiedzUsuń
  8. A więc dziękuje za namiary :)))

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...