piątek, 9 grudnia 2011

Fotel

Potrzebuję wtulenia. Dlatego licytuję duży fotel, który przyjmie mnie bez zastrzeżeń. Bez względu na moją wagę i rodzaj literatury, którą będę czytać. A potem zapadnę się i sama siebie nie poznam, gdy zatonę w świecie wymyślonym przez innych. Fotel przysunę do balkonowego okna i z kubkiem gorącej herbaty postawionym na parapecie będę obserwować zimę, która lubi długie opowieści. Będę szukać do skutku, aż znajdę fotel, który pokocha mnie z wzajemnością.
Zima już się śnieży.

6 komentarzy:

  1. O tak, fotel przyokienny, czytelniczy, zadumany, wtulający to jest to :)
    Przy okazji, czy byłaś już na Piaskowej Górze i w Chmurdali ??? ja niedawno po piaskowej górze wskoczyłam na chmurdalię i już się martwię, że kiedyś to się skończy. Bator to dla mnie NIKE zdecydowanie.
    pozdrawiam jeszcze przedśnieżnie zimowo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bazylio, a wiesz, że nie? że nie czytałam,że nie znam? Poczytałam recenzje-jestem ciekawa tych książek. A o fotel walczę:)) Może się uda. Serdeczności przedpółnocne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mój terapeuta twierdzi, że to bardzo niebezpieczne marzenie jest.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha wzajemność z fotelem! Bliskie mi są Twoje myśli... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo, w takim fotelu cudnie będzie umościć się po kociemu i zatonąć w widoku za oknem, w świecie literek...wiesz i ja ostatnio przed snem byłam w książce Aliny Białej...świetna jest...pozdrawiam w zapachu kawy będąc :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...