noc
przykościelna cisza
mgła pachnie kadzidłem
apetyt na modlitwę
smakuje piernikiem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
nostalgia cynamonowo-pomarańczowo-goździkowa... pięknie malujesz, jak zwykle. :)
OdpowiedzUsuńzapach pomarańczy i cytryn.. mam wszędzie..
OdpowiedzUsuńa kiedy otwieram drzwi do Ciebie Kasiu, dziś, w to wszystko wmieszał mi się ten piernik :))
cudnie..
pięknych zapachów i słów Moja droga w nadchodzącym nowym :-* by Cię otulały zewsząd i zawsze :-* tak jak Ty otulasz nas słowami :)
gdy nie ma modlitwy, z kielichów wylewa się pustka?
OdpowiedzUsuńriv.