Dziś: samochód wymalowany w koronkowe esy-floresy ; wsiadanie za kierownicę od strony pasażera, (bo tylko w tych "drzwiach" puścił zamek); niebo niezwykle niebieskie; chuchanie w dłonie...
Blisko, coraz bliżej. Zima.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
blisko.. za blisko ta zima... :/
OdpowiedzUsuńKarolino, gdyby nie konieczność skrobania szyb i odśnieżania autka, byłaby boska ta zima:D Lubię ją:))
OdpowiedzUsuńTak, zima jest boska, pod warunkiem, że udaje się przemieszczać między odśnieżonymi parkingami:-)
OdpowiedzUsuńCoś w sobie ma, na pewno ta zima, ale jakoś jej nie lubię, nie za samo zimno, nie za to skrobanie szyb, jakoś tak po prostu.. :P:P
OdpowiedzUsuńCzyli co? Byle do wiosny?
OdpowiedzUsuńNiedługo zaczną "pościć kalendarze", jak śpiewał Piotr Woźniak...
O tu:
http://www.youtube.com/watch?v=l7Szm6F6tFM
taak byle do wiosny :)
OdpowiedzUsuńśpiew.. miły dla ucha...