Gdy na starcie przekładam godziny to już wiem, że dzień będzie niespełniony. Jeszcze nad kubkiem kawy waham się. Cztery na jeden. Zastanawiam czy więcej w tym lenistwa czy niewyspania?
Jestem spowiednikiem mojej sąsiadki.Nie krzycz!-donośność jej głosu poraża mnie pomimo tego, że tyle lat się znamy.
Rozgrzeszam ją z przedślubnych wahań, a ona skubie paznokcie z odpryskującego lakieru.
A każde moje zobaczysz będzie dobrze, jest jak usypianie siebie. Moja pamięć śmieje się ironicznie, mimo to głaszczę ją pewnością: nawet z jeżem w majtkach można pomieszkać rok z teściową.
Uspokojona trzydziestoletnia panna młoda ładnieje uśmiechem.
Pijemy nawzajem swoje dni. Wiem, kto w jej małżeństwie będzie samozwańczym generałem i kiedy ostatni raz dowódca miał okres?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
..mieszkałam osiem lat z Teściową........wymaga to wyrzeczeń,ale da się ....nie narzekam na tamten czas....:):)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sobie poradzi, bo to bardzo fajna, pracowita dziewczyna.
OdpowiedzUsuńPrzedślubne wahania brr czasu nie można cofnąć, faktów zmienić, ale warto pozostać ze sobą samym w szczerości. Tak mnie wzięło na wspominki.
OdpowiedzUsuńa Twojej sąsiadkowej pannie młodej życzę szczęścia :)
Bazylio, pewnie dobre życzenia jej się przydadzą.Ma w sobie tyle wiary.Z drugiej strony, która z nas jej nie ma, gdy staje na tym sławetnym kobiercu?;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)