piątek, 12 lutego 2010

12.02.1995

Urodziłeś mi się o jedenastej pięć
po kliku machach papierosowego dymu.
Za oknem krzyczały wrony,
a luty zapomniał o mrozie.
Rok później, w marcu,
w czerwonej czapce krasnoludka
zjeździliśmy na sankach pobliski las.
Radio grało "over and over" ciepłą piosenkę,
lubię ją do dziś tak samo:





Dziś krasnoludek nosi buty o rozmiarze 45 i niezwyczajnie lubi chleb z majonezem. Uśmiecham się do tej myśli. Był taki czas, gdy uwielbiałam chleb z musztardą. Albo ten moczony w wiadrze z wodą ze studni, posypany cukrem.
Mam takie dobre wspomnienia.
Chciałabym, by On miał ich jak najwięcej.

15 komentarzy:

  1. CHLEB Z MUSZTARDĄ - Mój krasnoludek SZ. uwielbią wciąż, mi przeszło, ale do dwudziestego roku życia jadłem musztardę zamiast... owoców....

    :) będzie, jest dobrze - tak bym chciał....

    OdpowiedzUsuń
  2. Chleb z cukrem :) A do tego jeszcze babcina śmietana - bajka!
    Nr buta 45? To kawał krasnoluda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ...chleb z cukrem...!!!mecyje ...jak mawiała moja babcia w skrajnym nad czymś zachwycie...:):)...
    ...a Krasnoludowi dużo pomyślności ....:):)....

    OdpowiedzUsuń
  4. Hela z córcią...12 lutego 2010 10:09

    Niedawno w sklepie obuwniczym taki dialog miał miejsce:
    - Córciu, wiesz, że Kasi syn ma nr buta 45?
    - No i co, ale za to jest przystojny i ładny.
    Młodzi trzymają się razem ;-)...
    Ucałowania dla wielkiego i przystojnego Syna, dla dzielnej i dumnej Mamy również.

    OdpowiedzUsuń
  5. I niech im się dzieje dobrze:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Chleb z wodą i cukrem... mniam.
    Mniamuśnych następnych lat!:-).

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój krasnolud, odziany w pierwszy w życiu garnitur, tańczył poloneza na studniówce. Właśnie odebrał dowód osobisty i już nie może się doczekać, aż będzie mógł wyfrunąć z domu... Swoje urodziny generalnie olewa i strasznie się wkurza, kiedy mu opowiadam, co robił, jak był mały :-)
    Ech, kiedy to zleciało...
    Wszystkiego najlepszego dla Młodego i Mamy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Holden, mamy z Szymonem podobne smaki-dogadalibyśmy się;))))

    Latarniku , ano:D I ten Krasnolud jeszcze rośnie. :))
    A chleb ze śmietaną to była rozpusta i za dużo czasu zabierało zrobienia: tu wystarczyło kilka ruchów: ukroić chleb, włożyć do wiadra i posypać cukrem wprost z cukiernicy;))


    Maju, serdecznie dziękuję:)) Innymi mecyjami były wyjadane konfitury wprost ze słoika:)))

    Helu z Córcią:D dziękujemy Wam pięknie-rozbawiałaś mnie.:)))


    Tercybiadesie, dziękuję i wzajemnie:))

    Ida,Margo dziękuję slicznie-niech Wam również się darzy:))

    Isle of Mine,ooo to już kawaler ten Twój Krasnolud.Mam taka jedna kasetę nagraną na video..jedną jedyna , gdy Krasnolud był Krasnoludkiem....jeszcze ani razu Krasnolud nie obejrzał jej-rzucał okiem a moje ochy achy i zachwyt nad niespełna metrowym szczęściem kwitował syczącym: Oj mamooooo:))))
    To najcudniejsza rzecz, którą mam z jego dzieciństwa-Krasnoludek na żywo.Pamięć jest taka ulotna...

    OdpowiedzUsuń
  9. ....zapraszam Cie do mnie po odbiór nagrody :)...

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze... wszystkie Krasnoludki tam szybko rosną... to niesamowite :) i do tego ich bajkowe dotąd życie zmienia się w życie prawdziwe... nic tylko stać obok i wspierać murem :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nabierajmy wspomnień, nabierajmy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mała mi, mam nadzieję, że zawsze na mnie będzie mógł się na mnie oprzeć:)))


    Piotrze, nabierajmy , bo potem z nich ładnie się pelcie wiele słów...:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasiu:) przyjmij moje uściski, ale najpierw dla mamy: bo gdyby nie mamuśka i jej codzienna zgoda z dzieleniem swego życia (i tego, co w swym życiu osiaga;):)), to by... noga synka tak szybko nie urosła;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahha, Agnieszko:D dziękuję, odścikuję równie mocno

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...