sobota, 9 stycznia 2010

Szafa

Gdy wychodzę z cienia sięgam po kolory.
Cienie to szarości, czernie.
Otwieram szafę.
Lawendowy żakiet kupiony na wyprzedaży z uśmiechem przytula się do czerwonej koszuli.
Coraz jaśniej w mojej głowie.

17 komentarzy:

  1. Kiedy sięgasz po szarości, one natychmiast wypełniają się kolorami. Jesteś kolorową kobietą w lawendowym żakiecie. Także i w mojej głowie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zenzo, jak to pięknie być w czyjejś głowie kolorową kobietą. Moja szafa tonie w czerni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie dlatego, że dawno jej nie otwierałaś. Oczywiście szafy nie głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahhahahah. To mnie rozbawiłeś wieczorowa porą.

    OdpowiedzUsuń
  5. rozbawić poetkę- bezcenne :) a w notce wyżej też postanowiłem pokosztować wierszy i snów.

    OdpowiedzUsuń
  6. ps. ale słowo "poetkę" brzmi fatalnie :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobietę z czarnym podniebieniem szafy brzmi zdecydowanie lepiej-tak poetycznie;))

    OdpowiedzUsuń
  8. moja szafa ma czarne podniebienie
    wyszczerza zęby gdy kolorowe fuje
    mieszkają w niej kątem

    OdpowiedzUsuń
  9. nie pytaj co to fuja, bo nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałem ostatnio u Kinga o flupach, ale nie powiem co to bo się wstydzę :P

    OdpowiedzUsuń
  11. O moja fuja wbrew nazwie jest ładna
    i w dotyku lekko angorkowata

    powiedz:/

    OdpowiedzUsuń
  12. oooooo moje ulubione kolory :) czy lawendowy jest blisko lilowego ? bo ten kocham i jeszcze zielony i niebieski i czerwony i kolorowy po prostu :)
    a Twoje fuje lubię , bo jak twierdzisz są kolorowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie chcę kłamać, więc powiem że bardzo się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bazylio o tak, całkiem bliziutko obok siebie padają te dwa kolory...ostatnio chodza za mna krok w krok...Kolorowe fuje:D

    Airborne, kolory?;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kompozycja kształtująca się wyraźnie, gdzieś tam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kompozycja ze snów ma kształt surowej męskiej koszuli, narzuconej na kobiece ciało...;)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...