Tupnę. Usłyszysz?
Tak naprawdę nic się nie zmienia.
Projekcja czasu.
Przecież to już grali. W tamtym moim życiu.
Dawno temu śnił mi się walet pik.
A to wszystko bzdura.
Mijam siebie i tylko lustro coraz bledsze.
Zgaście światła.
Każdy powinien mieć włącznik natężenia światła,
by pamiętać, że tak naprawdę zawsze jest sam.
Jeśli znajdziesz w sobie wroga, przygaś światło.
Zza szafy wychodzą cenie przychylne tobie.
Nie musisz się bać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
...
OdpowiedzUsuńja boję się już mniej
...
To dobrze.Niech strachu będzie coraz mniej.
OdpowiedzUsuń...też wolę ciemność od zbyt ostrego światła....ciemność jest przyjazna...otula....koi...pozwala się schować.....
OdpowiedzUsuń..a "Jej chmurność" pięknie zaszadziała...:):)....
OdpowiedzUsuńOkruchy zbierane w całość, mają w sobie śmiałość.
OdpowiedzUsuńMaju, w ciemnijszym świetle łagodniejemy:))
OdpowiedzUsuńA to gwiazdeczki zeszłoroczne;)))
Airborne, czasem ta śmiałość jest taka uparta...