wymykasz się spod palców
i żyć zaczynasz
jeszcze licząc oddechy
ale już się stajesz
marzeniem
które nocą drży w pościeli
pachnącej obietnicą
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
jak Ty pięknie piszesz, dziękuje za wskazówkki jutro postaram się według nich postąpić
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
rafał
Mam nadzieję, że są dość czytelne.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Rafale:)I dziękuję:)
Kobieto
OdpowiedzUsuńważna w moim byciu
naucz mnie liczyć ODDECHY
Czy wiesz, że teraz liczysz oddechy, choć dopiero się stajesz? Czy wiesz, że jest w Tobie coraz więcej jasnych punktów?
OdpowiedzUsuńTo się umie bez nauki.
Ty już to umiesz.
:)
nie.
OdpowiedzUsuńuczę się
dziękuję
Tobie
:)niech się czas i marzenia wypełnią.
OdpowiedzUsuń